Perez wini przedłużającą się czerwoną flagę

Sergio Perez po raz kolejny nie awansował do drugiego segmentu kwalifikacji, tym razem odpadając z czasówki na torze Silverstone.

Po wszystkim kierowca Red Bulla przyznał, że powodem była przedłużająca się czerwona flaga, którą wywołał Kevin Magnussen, który zatrzymał w ostatnim zakręcie brytyjskiego obiektu.

„Myślę, że czerwona flaga trwała dłużej, niż początkowo przewidywaliśmy, co zmusiło nas do dłuższego oczekiwania na wyjazd z alei serwisowej, a to spowodowało spadek temperatury opon” - powiedział na gorąco Meksykanin.

Kierowca Red Bulla był jedynym kierowcą na końcu alei serwisowej, który czekał na wznowienie sesji. Po zapaleniu się zielonego światła, kierowca Czerwonych Byków natknął się na korek w ostatnim zakręcie, a wcześniej wdał się w walkę z Lewisem Hamiltonem.

Perez przyznał, że problemem są również zmienne warunki. Jednak jak udowodnił Max Verstappen, jego RB19 nie ma żadnych problemów z prowadzeniem się w mokro-suchych warunkach.

„W takich warunkach mam największe problemy z samochodem. Moje kłopoty stają się bardziej widoczne w zmiennych warunkach. Myślę, że jako zespół musimy nad tym zapanować i zrozumieć, co możemy poprawić i zrobić lepiej”.

Dla Pereza to kolejny cios po tym, jak jego kolega z ekipy jest nie tylko w stanie osiągnąć najlepszy czas, ale pokazać na to stać jego samochód. Nadzieją jest wyścig, a jak pokazał Perez podczas Grand Prix Austrii, tempo jest.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze