Carlos Sainz Jr nie krył frustracji po wyścigu o GP Wielkiej Brytanii. Hiszpan nie mógł się pogodzić z dziwną strategią swojego zespołu, co poskutkowało stratą aż pięciu pozycji na mecie względem miejsca na starcie.
Hiszpan, jako drugi kierowca Ferrari zjechał do boksu na zmianę opon, ale w przeciwieństwie do swojego zespołowego kolegi nie został wezwany przez zespół po kolejny zestaw opon, kiedy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Na zużytym komplecie opon twardych Sainz w kilku zakrętach stracił aż trzy pozycje, co było ewidentnie frustrującym momentem dla niego w wyścigu: „To był trudny wyścig. Nie byliśmy tak szybcy, jak oczekiwaliśmy, przez co nie byliśmy w stanie walczyć z samochodami przed nami. Udało mi się wydłużyć przejazd na pośrednich oponach, a na twardych byłem szybki. Niestety samochód bezpieczeństwa wyjechał w najgorszym możliwym momencie”
– powiedział Madrytczyk po wyścigu. „Dałem z siebie wszystko podczas restartu, ale walka na starych twardych oponach z innymi samochodami ze świeższymi oponami jest tutaj bardzo trudna”
.
First Perez... then Albon... then Leclerc!
— Formula 1 (@F1) July 9, 2023
A sinking sequence of corners for Sainz 💔#BritishGP #F1 pic.twitter.com/8zbC4ia7py
„Czuję, że ostatnio coraz lepsze wyniki wymykają nam się, ale będziemy dalej pracować i niestrudzenie cisnąć, zaczynając od kolejnego wyścigu na Węgrzech”
.
Podczas wywiadu w telewizji DANZ Sainz przyznał, że gdyby nie wyjazd samochodu bezpieczeństwa, to jest pewien, że dojechałby przed zespołowym kolegą, ponieważ dysponował lepszym tempem: „Bez samochodu bezpieczeństwa mogłem wyprzedzić Charlesa, ponieważ byłem znacznie szybszy, ale jest, jak jest”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari, formulapassion.it
Wesprzyj nas na Patronite.