Grand Prix Europy 2007, ostatnie na Nurburgringu, przeszło do historii z kilku powodów. Jednym z nich był spowodowany opadami chaos na początku wyścigu, innym pasjonujący finisz. Był to też wyścig, będący ważnym punktem zwrotnym w walce o mistrzostwo.
Emocji nie brakowało już w sobotę, kiedy na pięć minut przed końcem kwalifikacji awaria opony w ósmym zakręcie posłała nową gwiazdę F1, Lewisa Hamiltona, prosto w barierę z opon. Uderzenie było potężne. To był pierwszy poważny wypadek Hamiltona w F1.
Gdy kwalifikacje wznowiono, najszybszy okazał się, dopiero drugi raz w sezonie, Kimi Raikkonen w Ferrari, który po dwóch zwycięstwach z rzędu we Francji i Wielkiej Brytanii objawił się jako ktoś, kto może wykorzystać bratobójczą walkę w McLarenie. Ta rozpoczęła się wcześniej na dobre, gdy Hamilton pokonał Alonso w obu wyścigach w Północnej Ameryce. Fernando, który przed sezonem miał być numerem jeden, był teraz w trudnej sytuacji.
Kimi nie wygrał jeszcze nigdy na Nurburgringu, ale dwa razy w sezonach 2003 i 2005 zwycięstwo przeszło mu koło nosa z powodu pecha, teraz stawał przed kolejną szansą.
Hamilton ciągle był pierwszy w klasyfikacji z bezpieczną przewagą 12 punktów nad Alonso, 18 nad Raikkonenem i 19 nad Felipe Massą w drugim Ferrari. W szpitalu nie stwierdzono u niego żadnych problemów i w niedzielę Brytyjczyk zmotywowany stanął na starcie na dziesiątej pozycji.
Przed wyścigiem nad torem pojawiła się deszczowa chmura. Deszcz zapowiadano dokładnie na moment, w którym rozpocznie się wyścig. Kierowcy pozostawali na oponach na sucha nawierzchnię, z wyjątkiem jednego, debiutującego w tym wyścigu w F1 w zespole Spyker Markusa Winkelhocka. Niemca, dotychczas pełniącego rolę kierowcy testowego, pospiesznie zatrudniono zamiast Christijana Albersa, gdy nie nadeszły pieniądze od sponsorów Holendra. Startujący z ostatniej pozycji Winkelhock, nie mając nic do stracenia, po okrążeniu rozgrzewkowym nie pojechał na pola startowe, lecz do boksu, po opony deszczowe.
Hamilton wystartował świetnie, w pierwszym zakręcie był już szósty, a tuż przed nim o pozycję czwartą walczyli dwaj zawodnicy BMW. Robertowi Kubicy wydawało się, że wygrał tę walkę wypychając Nicka Heidfelda na zewnętrzną pierwszego zakrętu, ale Niemiec widział to inaczej i na drugim zakręcie bardzo optymistycznie próbował wcisnąć się od wewnętrznej. Oba samochody zderzyły się, a obracający się Kubica zawadził jeszcze mijającego go Hamiltona.
Lewis musiał skierować się natychmiast do boksu, ale zastał tam ogromne zamieszanie, ponieważ niemal wszyscy zjechali na zmianę opon już po pierwszym okrążeniu, po tym jak jeszcze w jego trakcie nagle lunęło.
Wielu kierowców miało problemy z utrzymaniem się na torze. Kimi wpadł w poślizg zjeżdżając do boksu i w efekcie musiał przejechać jeszcze jedno okrążenie na oponach na suchą nawierzchnię, podczas gdy reszta czołówki pojawiła się w boksie. To dawało przewagę Massie, który na starcie przedostał się przed Alonso. Kimi na slickach przeżywał koszmar i już w połowie drugiego okrążenia wyprzedził go Winkelhock, który w swoim debiucie w F1 objął prowadzenie.
Po tym jak Kimi zjechał do boksu, Massa wyszedł na drugie miejsce. Dalej jechał Alonso, a czwarty niespodziewanie Jenson Button w Hondzie. Nie trwało to jednak długo. Już po chwili utknął w żwirze pobocza, po tym jak wpadł w poślizg na pierwszym zakręcie.
Nie on jeden. Za chwilę tuż obok niego zaczęły pojawiać się kolejne samochody, co sprawiło, że Jenson szybko uciekł z samochodu na barierę z opon. Woda w tym miejscu spływała ze wzniesienia i płynęła przez tor w miejscu najostrzejszego dohamowania. Mało kto był w stanie ominąć tę pułapkę. Złapał się w nią także Hamilton. Sytuacja zaczęła się robić niebezpieczna. W żwirze stały samochody Buttona, Hamiltona, Adriana Sutila, Scotta Speeda i Nico Rosberga. Samochód bezpieczeństwa wyjechał z boksu i niemal natychmiast mógł zostać staranowany przez obracającego się z dużą szybkością Vitantonio Liuzzi’ego. Włoch zatrzymał się w końcu tuż obok dźwigu, który wyjechał, by ściągać unieruchomione samochody. Na szczęście samochód Liuzziego zdołał wcześniej wytracić prędkość, ale sytuacja była ekstremalnie niebezpieczna, także dla interweniujących marshali. Ulewa była coraz większa.
Hamilton nie wysiadł z samochodu, gdy podjechał do niego dźwig. Nie zgasił silnika, dał się wyciągnąć za pomocą dźwigu, ciągle pozostając w kokpicie, po czym pojechał dalej. Tego typu zdarzenia jeszcze w F1 nie widziano, ale Hamilton wykorzystał przepis, który cztery lata wcześniej na tym samym torze pomógł Michaelowi Schumacherowi. Jeśli samochód stoi w niebezpiecznym miejscu, obsługa toru może pomóc kierowcy ruszyć z miejsca.
Wkrótce pojawiła się nieuchronna czerwona flaga. Kontynuowanie wyścigu w tych okolicznościach mijało się z celem.
Gdy po dwudziestominutowej przerwie wznowiono wyścig, na czele był Winkelhock przed Massą, Alonso, dwoma Red Bullami Marka Webbera i Davida Coultharda, Heikki Kovalainenem w Renault oraz Kimim, który w całym zamieszaniu awansował na siódme miejsce i ciągle był w grze. Również Robert Kubica po piruecie na pierwszym zakręcie i spadku na sam koniec stawki zdołał przebić się na jedenaste miejsce. Hamilton był za to siedemnasty, czyli ostatni.
Chmura bardzo szybko przeszła. Restart odbył się za samochodem bezpieczeństwa, kiedy tor już przesychał. Safety car pozostał na torze odpowiednio długo, by dyrekcja wyścigu mogła pozwolić zdublowanemu Hamiltonowi na nadrobienie okrążenia. Lewis wykorzystał to, by w międzyczasie zawitać do boksu i założyć opony na suchą nawierzchnię, co było na tym etapie wyścigu bardzo odważnym pomysłem.
Po restarcie Winkelhock szybko zaczął spadać w dół stawki. Podobnie Hamilton, którego wybór opon okazał się przedwczesny i Brytyjczyk szybko został ponownie zdublowany. Coulthard był teraz trzeci, po tym jak przedostał się przed Webbera. Australijczyk był jednak szybszy i wkrótce odzyskał pozycję. Za to Raikkonen nie potrafił wyprzedzić Kovalainena.
Kimi pierwszy z czołówki założył opony na suchą nawierzchnię. Prawie równocześnie Lewis wykręcił najszybsze okrążenie i teraz był najszybszy na torze. To był sygnał, że należy zmienić opony. Na dwunastym okrążeniu niemal wszyscy podążyli do boksu. Webber czuł się w pierwszym zakręcie bardzo niepewnie na nowych oponach i łatwo dał się wyprzedzić Raikkonenowi. Piąty był teraz Alex Wurz, który zjechał razem z Raikkonenem w idealnym momencie, szósty Kovalainen, siódmy Coulthard, który zjechał okrążenie później niż większość zawodników, a ósmy Kubica. W międzyczasie awarii uległ samochód Winkelhocka. Tym samym zakończyła się zupełnie wyjątkowa kariera. Markus, pochodzący ze słynnej w Niemczech wyścigowej rodziny, przejechał w F1 14 okrążeń, z czego 6 na prowadzeniu.
Hamilton nadrabiał straty, był najszybszy na torze, ale, przez swój taktyczny błąd, ciągle ostatni. Wkrótce przesunął się o jedno miejsce, kiedy Ralf Schumacher odpadł walcząc z Heidfeldem, który po storpedowaniu zespołowego kolegi na pierwszym okrążeniu, teraz, w podobny sposób, wykluczył swojego rodaka. Kovalainen poradził sobie szybko z Wurzem, ale potem utknął za Webberem. Massa powoli oddalał się od Alonso, który z kolei musiał raczej spoglądać w lusterka, bo Kimi zaczynał się zbliżać.
Jednak na 35 okrążeniu Raikkonena po raz kolejny dopadł na Nurburgringu pech, tym razem w postaci awarii hydraliki. Po jego wycofaniu się na podium awansował Webber, który, po tym jak Kovalainen zjechał bo boksu, odpierał teraz ataki Wurza.
Po tankowaniach, dotąd oddalający się na prowadzeniu Massa, zaczął tracić dystans do Alonso, za to doganiał, nieco wolniejszego teraz, dublowanego Hamiltona. Lewis musiał ustąpić, kiedy pokazano mu niebieską flagę. Był dziesiąty, ale nie miał już szans na punkty, chyba, żeby wydarzyło się coś niespodziewanego.
I coś takiego się wydarzyło. Nad tor w końcówce nadciągnęła kolejna chmura. Pierwszy zaryzykował Kovalainen, który założył opony przejściowe 11 okrążeń przed końcem, jeszcze zanim spadła chociaż kropla. Heikki wcześniej stracił pozycję przy tankowaniach, teraz ponownie zaryzykował. Na 9 okrążeń do końca wyścigu pojawił się deszcz, a okrążenie później liderzy zjechali. Alonso był na granicy kary za nieprawidłowe wypuszczenie z boksu, kiedy wyjeżdżając był bliski zderzenia z Renault Giancarlo Fisichelli.
Hamilton pozostał na torze, na oponach na suchą nawierzchnię i dzięki temu zyskał szansę na punkt. Musiał tylko obronić ósmą pozycję przed Kovalainenem. Wkrótce jednak opady się wzmogły i był zmuszony udać się jednak do boksu.
Alonso na oponach przejściowych był znacznie szybszy od Massy. Na sześć okrążeń przed końcem, był już tuż za nim. Felipe bronił się jednak bardzo energicznie. Obaj kierowcy starli się ze sobą już w Hiszpanii i teraz również mieli stoczyć ostry pojedynek.
Po pierwszej nieudanej próbie na prostej, Alonso zobaczył, że musi spróbować czegoś mniej oczywistego i wcisnął się po zewnętrznej zakrętu piątego. Był to zakręt, na którym w sobotę popełnił błąd, tracąc szansę na pole position.
Fernando zaatakował instynktownie, ale wyszło mu to perfekcyjnie. Massa próbował się bronić, samochody zetknęły się momentalnie ze sobą, ale na następnym zakręcie, to Alonso miał dla siebie linię wyścigową i Felipe musiał ustąpić. Wspaniały manewr pokazujący, geniusz Hiszpana. Inny kierowca pewnie czekałby na następne okazje na prostej startowej, co pozwoliłoby Massie skutecznie się bronić. Fernando wykorzystał pierwszą okazję do ataku tam, gdzie inni w ogóle by jej nie dostrzegli, w ten sposób kompletnie zaskakując rywala.
Na pięć okrążeń przed końcem Alonso wyszedł po raz pierwszy w tym wyścigu na prowadzenie i wiadomo było, że go nie odda. To było bardzo ważne zwycięstwo, odniesione dzięki spokojnej i cierpliwej jeździe na drugim miejscu i kontrolowanej agresji pod koniec wyścigu, kiedy perfekcyjnie wykorzystał okazję do wyprzedzania. Dzięki temu zwycięstwu Fernando zbliżył się w klasyfikacji do Hamiltona na dwa punkty i odwrócił niekorzystny dla siebie trend z poprzednich kilku wyścigów.
Webber był ciągle trzeci, ale w końcówce musiał bronić się przed bardzo szybkim w tej fazie Wurzem, który miał szansę na już drugie podium w tym sezonie. Wurz atakował do ostatniego zakrętu, ostatecznie jednak Webber obronił się zdobywając swoje pierwsze podium dla Red Bulla, na torze, na którym dwa lata później miał zdobyć swoje pierwsze zwycięstwo.
Piąty był Coulthard przed Kubicą i Heidfeldem. Dwójka BMW mogłaby zdobyć tego dnia dużo punktów, gdyby nie incydent na pierwszym okrążeniu. Za nimi jechały Renault Kovalainena i Fisichelli, do których z dużą szybkością zbliżał się Hamilton. Tempo McLarenów pod koniec wyścigu było świetne, ale Lewis miał tylko jedno ostatnie okrążenie na wyprzedzenie dwóch kierowców. Poradził sobie z Fisichellą, ale Kovalainen obronił się i zdobył punkt w wyścigu, w którym, gdyby nie błędy taktyczne, mógł zdobyć znacznie więcej punktów, może nawet podium.
Lewis po weekendzie pełnym wrażeń został z niczym, podczas, gdy jego największy rywal tryumfował. Jedynie dwa punkty różnicy między zawodnikami McLarena zapowiadały emocjonującą końcówkę sezonu, jednak dla McLarena miała się ona okazać jeszcze bardziej emocjonująca niż można było się tego spodziewać. Po Grand Prix Europy FIA zaczęła przesłuchania w sprawie Spygate, a już podczas następnego weekendu na Węgrzech atmosfera w zespole miała się jeszcze bardziej popsuć, a konflikt Alonso-Hamilton przybrać bardziej ostrą i otwartą formę.
Chcesz czytać więcej artykułów z cyklu Słynne wyścigi? Postaw nam kawę!